„Niewielka
wieś rolnicza nad Sanem pod Leskiem (3 km) przy szosie z Leska do Cisnej i
Polańczyka. Sklep, przystanek PKS - autobusy do Leska, Krosna, Sanoka i
Rzeszowa, w stronę Baligrodu, Cisnej i Wetliny oraz Polańczyka” – takie
informacje widnieją na oficjalnej stronie gminy i Miasta Lesko. Czy tak powinna
wyglądać promocja miejscowości w gminie? Czy tylko tyle można powiedzieć o
Łączkach? Czy nie mówimy raczej o malowniczej miejscowości, która w chwili
obecnej niesamowicie się rozbudowała? W której, nieustannie przybywa
mieszkańców jak i odwiedzających tę miejscowość turystów?
„Boję się wyjść z
dziećmi na drogę”
Łączki w tej chwili liczą ok. 200 mieszkańców. Przejeżdżając
przez tę miejscowość, można dostrzec jak bardzo się rozwinęła, biorąc pod uwagę
chociażby estetyczne zabudowania i nowo powstające domki letniskowe. Fakt
umiejscowienia tam hotelu, restauracji, a w tym roku szlaku
spacerowo-turystycznego z pięknym widokiem na całe Lesko, a nawet część
Połonin, ma również olbrzymie znaczenie dla rozwoju tej miejscowości. Należy nadmienić
również o pięknie tej miejscowości, która cieszy widokami na nasz San i las ze
wszystkimi jego bogactwami.
To wszystko jednak w żaden sposób nie mobilizuje władz do
zajęcia się istotnymi problemami, z którymi od zawsze zmagają się mieszkańcy
tej miejscowości:
·
Mieszkam
tutaj i żeby nawet przejść z dziećmi do mojej mamy, która mieszka niedaleko,
używam samochodu. Boję się wyjść z nimi na tę drogę.
·
W lecie
jest tutaj taki ruch, że przejść na drugą stronę ulicy jest naprawdę ciężko. Co
ja mówię?! Wyjechać na drogę jest ciężko. Kierowcy na tym odcinku drogi,
pozwalają sobie na bardzo wysoką prędkość, nie zważając że jest to teren
zabudowany.
·
Chciałbym
zaproponować turystom spacer nad San w piękną, słoneczną niedzielę, ale tutaj
jest to po prostu niemożliwe! Wysyłam ich więc zazwyczaj do Polańczyka, żeby
sobie bezpiecznie pospacerowali i popatrzyli na wodę, którą przecież mamy
również tutaj na Łączkach!
Nie obeszło się od
ostrzejszych słów pod adresem władz lokalnych, typu „Ja bym ich tutaj posadził, bez samochodu! Niech idą sobie na przystanek! Jak przeżyją, ich szczęście, bo na pewno nie
nasze!!” – mówi jeden z mieszkańców.
Pan Sołtys mówi, że już 5 lat zmaga się z tymi problemami.
Brak chodników, tak potrzebnych na bardzo ruchliwej drodze wojewódzkiej! Brak
oświetlenia czy nawet przystanki tak mocno oddalone od siebie, bardzo
utrudniają życie mieszkańcom. „Nikt w
urzędzie miasta nie chce przyjąć do wiadomości tego jak te inwestycje są
niezbędne dla mieszkańców. Poza tym taka piękna miejscowość turystyczna, może
przecież przynosić pieniądze dla
urzędu miasta, a jest traktowana po
macoszemu. To oczywiście turyści oceniają, nie ja.– mówi Sołtys Łączek, Franciszek Czapla.
Pani
Burmistrz proponuje spokojne podejście do tematu
Dyskusja w tym temacie rozpoczęła
się na zebraniu wiejskim na Łączkach i miała swą kontynuację na ostatniej sesji
Miasta i Gminy Lesko. Jeden z obecnych
podziękował na niej Pani Burmistrz
za to, że dzień wcześniej na Komisjach powiedziała, że zajmie się sprawą chodnika
i oświetlenia w tej miejscowości. Pani
Burmistrz, Barbara Jankiewicz oświadczyła natomiast, że faktycznie zgodnie
z obietnicą, którą złożyła na zebraniu wiejskim, powiedziała że wystąpią o
warunki – dodając zaraz pospiesznie – „ale
nie mówiłam, że będzie realizowany”.
Koszt takich chodników wynosi ok.
120 000, z możliwością wzrostu cen. Natomiast co do oświetlenia to jest to
odcinek liczący ok. 3 km. długości. Nie ma jeszcze na nią złożonej oferty.
Pani
Burmistrz, Barbara Jankiewicz zaznacza, że wszystko zależy od „woli mieszkańców” i od tego czy „zdobędą się na wysiłek, przy pomocy gmin,
do opracowania tej dokumentacji.”
- Taka
dokumentacja to kwestia „lekko licząc jednego roku”. Szczególnie, że chodzi
również o oświetlenie. A projektanci są bardzo niechętni, bo w Województwie są
utrudnienia przy realizacji, wejścia w teren. – mówi Pani Barbara Jankiewicz.
Sporo tych utrudnień, jak na realizację podstawowego
zapotrzebowania każdej miejscowości czy miasta, a więc oświetlenia i chodników.
Tym bardziej, że Łączki nie od dzisiaj zmagają się z tym problemem. „Uwierzę w to jak zobaczę projekt chodnika,
kiedy zostaną wydane pieniądze. Bo do tej pory były tylko obietnice” – mówi
Pan Sołtys, Franciszek Czapla. Pytanie
ile jeszcze „lekko licząc” lat,
mieszkańcy będą czekać na realizację tych „obiecanek”.
Małgorzata Mołczan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Akceptuję regulamin zamieszczania opinii w serwisie i wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Redakcję „GŁOS BIESZCZADZKI” moich danych osobowych dla celów związanych z zamieszczeniem mojej opinii w serwisie.
Redakcja „GŁOS BIESZCZADZKI”, informuje że zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997r. o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, a ponadto Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.