Projekty w gminach, zawsze mile widziane
W
ramach tych projektów uczestnicy mieli
zdobyć „kluczowe umiejętności społeczne oraz
dostosowanie kwalifikacji zawodowych do potrzeb lokalnego rynku pracy”. Takie były założenia, a jak było naprawdę? Z
informacji przedstawionej nam przez kierownik
Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Czarnej Panią Renatę Stoch wynika, że
w latach 2007-2011 w związku z
realizacją umów wynikających z projektów realizowanych przez GOPS pracownicy zarobili poza swoimi pensjami 46
725,51 zł. brutto. Nad prawidłowym przebiegiem szkoleń
i sprawną realizacją projektu czuwa „zespół projektowy” w składzie:
-
kierownik projektu,
-
koordynator projektu,
-
specjalista ds. rozliczania projektu,
- oraz pracownik socjalny
zatrudniony w ramach projektu.
Nie ulega wątpliwości, że pracownicy urzędów chętnie
realizują tego typu projekty, a beneficjenci w nich uczestniczą. Korzyści są
obopólne, bo uczestnikom zazwyczaj zostaną wypłacone zasiłki celowe, a realizatorzy „dorobią” sobie
do pensji. Ponadto na końcu zawsze jest wyjazd integracyjny do atrakcyjnych
miejsc. Na stronie internetowej gminy czytamy:
„W
hotelu „Perła Bieszczadów” w Czarnej odbyło się spotkanie podsumowujące
realizację projektu. Na spotkanie przybyli uczestnicy projektu oraz zaproszeni
goście. Podczas spotkania została przedstawiona prezentacja multimedialna
ukazująca działania zrealizowane w ramach projektu. Wszystkim uczestnikom
projektu zostały wręczone dyplomy ukończenia cyklu szkoleń oraz płyty
z prezentacją multimedialną. Ostateczne efekty projektu
z pewnością będzie można ocenić dopiero po kilku miesiącach od zakończenia
jego realizacji, jednak już teraz można powiedzieć, że warto podejmować
działania na rzecz aktywnej integracji osób korzystających z pomocy
społecznej i w związku z tym Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej
w Czarnej złożył wniosek
o dofinansowanie kolejnej edycji projektu.”
o dofinansowanie kolejnej edycji projektu.”
Dwie osoby z szesnastu, zdobywa
zatrudnienie!
To, co nas najbardziej interesowało
to interes społeczny tych projektów czyli czy „skórka jest warta wyprawki”? Czy
„wyprawia” się ją z innych przyczyn? I wreszcie co pozostaje ze „skórki” po jej
„wyprawieniu”?
Zapytaliśmy GOPS w Czarnej o szereg
istotnych informacji dotyczących projektów realizowanych w związku z
„przeciwdziałaniem marginalizacji i wykluczeniu społecznemu”. Z otrzymanych
odpowiedzi jednoznacznie wynika, że realizacja takich projektów sprowadza się
do spotkań towarzyskich, a wyników prawie nie ma.
Wprawdzie GOPS poinformował nas o
tym, że monitorował lokalny rynek pracy pod kątem zapotrzebowania na
dany zawód czy umiejętności. GOPS
zapewnił nas, że przy rekrutacji pierwszeństwo miały: „osoby
pozostające bez zatrudnienia, w wieku aktywności zawodowej, zamieszkujące na
terenie gminy Czarna, korzystające z pomocy GOPS, zagrożone wykluczeniem
społecznym. Przy rekrutacji wykorzystywana jest baza danych GOPS, indywidualne
rozmowy pracownika socjalnego z kandydatami”. Jednak
z analizy ofert pracy dostępnych na lokalnym rynku wynika coś zupełnie innego.
W latach 2007-2011 uczestnicy -poza
szkoleniami interpersonalnymi- zdobywali zawody: opiekun osób starszych, opiekunka
dziecięca, kucharz , przedstawiciel handlowy z prawem jazdy kat. B,
profesjonalny sprzedawca z obsługą kasy fiskalnej, komputera i wózka
jezdniowego, obsługa komputera i Internetu.
Wszystkich
osób, które brały udział w szkoleniach w ramach projektów realizowanych przez
GOPS w wyżej wymienionym terminie było 16-ście. Z tego tylko 2 w ciągu 6
miesięcy od zakończenia projektów, znalazło zatrudnienie zgodnie ze zdobytymi
nowymi umiejętnościami.
Czy
przy realizacji tego rodzaju projektów, gminy nie powinny współpracować się z
pracodawcami na zasadzie partnerstwa? W
zamian za wyszkolenie pracownika pracodawca byłby zobowiązany do utrzymania
zatrudnienia przez określony czas. Takie rozwiązanie dałoby korzyści w postaci
zdobycia chociażby historii pracy. Wypracowania nawyków zatraconych poprzez
długotrwałe pozostawanie bez pracy, zwiększenia mobilności. W przyszłości
natomiast większe szanse na ugruntowanie się na rynku pracy. Tymczasem patrząc
na powyższe efekty odnieść można wrażenie, że nie jest to cel tych projektów.
Krzysztof
Franczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Akceptuję regulamin zamieszczania opinii w serwisie i wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Redakcję „GŁOS BIESZCZADZKI” moich danych osobowych dla celów związanych z zamieszczeniem mojej opinii w serwisie.
Redakcja „GŁOS BIESZCZADZKI”, informuje że zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997r. o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, a ponadto Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.