Nowy
rok niepomyślnie rozpoczął się w służbie zdrowia, także w Bieszczadach.
Szpitalny Odział Ratunkowy w Lesku – jedyny na dwa powiaty - z dniem 1 stycznia
2012 r. przestał funkcjonować. Narodowy Fundusz Zdrowia, nie przedłużył
kontraktu z leskim SOR-em, ponieważ niezbędnym warunkiem jest posiadanie w
strukturach szpitala Oddziału Intensywnej Terapii, jak również dodatkowego
doposażenia Oddziału Ratowniczego.
800
000 zł. na dostosowanie się do wymogów NFZ
Dwa stanowiska intensywnej opieki
medycznej, dwa kardiomonitory, dwie pompy infuzyjne dwustrzykawkowe, analizator
parametrów krytycznych, dwa ssaki na kółkach i system ogrzewania pacjenta –
między innymi takie wyposażenie jest wymagane, by Szpitalny Oddział Ratunkowy w
Lesku spełniał wymogi NFZ.
-
SOR jest o wiele droższy niż Izba Przyjęć. Stawki pracy lekarzy są tam wyższe
niżeli na Izbie Przyjęć. Poza tym różnica polega również na innego rodzaju
badaniach. Pacjent na SOR-e może przebywać dłużej. Pacjent jest diagnozowany i
albo jest przyjmowany na oddział, albo jest odsyłany do domu, nie jest
natomiast leczony. W Szpitalnym Oddziale Ratunkowym pacjent jest
hospitalizowany. Jeżeli stan jego się polepsza to może wracać do domu, jeżeli
nie to kierowany zostaje na oddział – mówi Dyrektor SP ZOZ Wiesław Kuzio.
Z uzyskanych przez nas informacji
wynika, że Rada Powiatu nie miała do końca jasności, co do ostatecznej sumy
niezbędnej do wznowienia funkcjonowania SOR-u.
- Kwoty
od 40 000 zł., do 1 000 000 zł. My, jako Radni do dzisiaj nie posiadamy
konkretnych informacji, o jakich kwotach mówimy – informuje jeden z Radnych Powiatu w Lesku.
- Łatwo jest powiedzieć, szczególnie opozycji, dajcie 400 000 zł. A kto
powiedział, że ta kwota jest wystarczająca. Nikt. To jest hasłowe. My mamy
wyliczenia konkretne, gdzie na OIT potrzeba 675 000 zł. na wyposażenie i około
130 000 zł. na to żeby dokonać adaptacji pomieszczeń. To są wyliczenia w
oparciu o obowiązujące cenniki, o kosztorys inwestorski. To jest wyliczenie
wiarygodne. – odpowiada Marek Pańko,
Starosta Powiatu Leskiego.
Natomiast z informacji Dyrektora SP ZOZ, które są swego
rodzaju potwierdzeniem powyższych słów Starosty
Powiatu wynika, że kwota niezbędna do realizacji działań mających na celu
wznowienie podpisania kontraktu z NFZ w najbliższym okresie, to 800 000
zł. Z tym, że Pan Kuzio zaznacza, że kwota ta może się zmniejszyć, ponieważ jest
ona ceną przetargową.
Kto
pomoże?
Starostwo Powiatowe w Lesku jest organem
założycielskim Szpitala. Wiążą się z tym jednak konkretne kompetencje - te prawa są ograniczone, do wyboru dyrektora
i kontroli finansowej - przekazał
nam Starosta Powiatowy w Lesku. Pan
Starosta mówi również, że owszem miał informacje, że pewne wymogi związane ze
Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym w Lesku mogą być niespełnione. Otrzymywał
jednak kilkakrotne, uspokajające zapewnienia ze strony Dyrektora SP ZOZ. W
rezultacie jednak okazało się że Dyrekcja Szpitala, nie posiadała wiedzy o
nowelizacji ustawy, wedle której od 1 stycznia miały zostać spełnione wszelkie
wymogi do funkcjonowania Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Pan Dyrektor potwierdza, iż takiej wiedzy nie posiadał z uwagi na
krótki okres (pół roku) przebywania na tym stanowisku. Jak mówi, nikt go nie
poinformował o takim stanie rzeczy. Był więc przekonany, że SOR od nowego roku
będzie mógł sprawnie funkcjonować.
Szpital znajduje się w naprawdę złej
sytuacji finansowej. Na chwilę obecną jego zadłużenie sięga 9 000 000 zł.
Wiadomym jest zatem, że każda najmniejsza pomoc będzie istotna, ponieważ
szpital nie jest w stanie udźwignąć kolejnego obciążenia finansowego. Dwa
miesiące temu, jako media otrzymaliśmy od Pana
Stanisława Orłowskiego, prezesa Stowarzyszenia Przewodników „Karpaty”, „Apel -
o pomoc dla Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala Powiatowego w Lesku”.
W ten sposób dotarła do nas informacja o stanie faktycznym w jakim znajduje się
SOR. Okazuje się jednak, że w ten właśnie sposób nie tylko my dowiedzieliśmy
się o tak naglącej potrzebie pomocy, ale i Władze Wojewódzkie.
"W
dniu 16 grudnia 2011 r. zostałam poinformowana przez Dyrektora Podkarpackiego
Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia w Rzeszowie o odrzuceniu
oferty szpitalnego oddziału ratunkowego w Lesku ze względu na brak w w/w
szpitalu oddziału anestezjologii i intensywnej terapii.
Nadmieniam,
że do tego momentu Dyrektor SP ZOZ w Lesku jak również Starosta Leski nie
informowali o mogących wyniknąć problemach w zakontraktowaniu szpitalnego
oddziału ratunkowego, jak również nie zgłaszali zapotrzebowania na środki
finansowe potrzebne na zakup sprzętu medycznego na doposażenie tego oddziału.
Niemniej
jednak, widząc potrzebę pozostawienia szpitalnego oddziału ratunkowego w Lesku,
po spełnieniu przez szpital koniecznych wymogów, zwrócę się do Dyrektora POW
NFZ w Rzeszowie o ponowne jego zakontraktowanie."
- fragment
odpowiedzi Pani Wojewody na Pismo Przewodników.
Oznacza to, że wcześniej ani
Starostwo Powiatowe w Lesku, ani Dyrekcja SP ZOZ nie wystosowali podobnego
pisma zwróconego do Wojewody. Przykre jest również to, że do tej pory za taki
akt Pan Orłowski, nie otrzymał
podziękowania, a wręcz zarzuty braku współpracy. Pan Stanisław oświadcza, że nadal będzie podejmował interwencje w
tej sprawie z uwagi na zasadność problemu. Podobne pisma Stowarzyszenia
Przewodników „Karpaty”, zostały wystosowane do Prezes
Podkarpackiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Rzeszowie, Grażyny Hejda, jak również do Wójtów gmin
bieszczadzkich.
Jakie są zatem działania Dyrekcji i
Starostwa Powiatowego, by otrzymać takową pomoc? Pan Dyrektor zapewnia, że robi wszystko by w najbliższym możliwym
czasie, a więc z dniem 1 czerwca działał zarówno OIT, a w konsekwencji i SOR:
- Na chwilę obecną Rada Powiatu w Lesku przeznaczyła na pomoc 150 000 zł.
Były rozmowy prowadzone z samorządami, z Wójtami. Wystosowałem odpowiednie
pisma. Wystosowałem plany i koszty. Bo nas, jako szpital - przy tym kontrakcie,
który mamy na chwilę obecną, niższym bo finansowania z NFZ na SOR w tym roku
nie ma - na tę chwilę nie stać nas tak duże koszty. – mówi Dyrektor
SP ZOZ Lesko Wiesław Kuzio.
Co do kwoty 150 000 zł. to owszem
została zabezpieczona, ale fizycznie jej jeszcze nie ma, ponieważ może ona
wpłynąć dopiero po sprzedaży nieruchomości, o ile do tego dojdzie. Jest to
kropla w morzu potrzeb, i stanowi 1/8 z całości kwoty, jakiej potrzebuje
Szpital. Natomiast ponawiany wielokrotnie na Sesji Rady Powiatu wniosek by do
kwoty 150 000 zł. zabezpieczonej w budżecie powiatu na 2012 r. na zakup sprzętu
dla Leskiego Szpitala, zabezpieczyć dodatkowo kwotę 250 000 zł. ze sprzedaży
nieruchomości. Został on jednak odrzucony bardzo charakterystyczną przewagą
jednego głosu 8:7.
Pani
Jadwiga Orłowska, związkowiec i pracownik SP ZOZ w Lesku nieustannie
informuje, że sytuacja jest coraz gorsza, a bez wsparcia finansowego może nie
być Szpitala. Podkreśla, że wielokrotnie była u Starosty informując go o
utracie płynności finansowej, do tej pory brakuje jednak tak istotnej dla nas
wszystkich reakcji – oświadcza na Sesji
Rady Powiatu Pani Orłowska.
Starosta
Marek Pańko mówi, że Powiatu w chwili obecnej, nie stać na przyznanie
dodatkowej pomocy finansowej. Zaznacza jednak, że jak tylko sprzeda jakąś
większą ilość nieruchomości, to będzie mógł wystosować dodatkowe kwoty na
inwestycje w kierunku szpitala. Tłumaczy, że jego rolą jest wymuszanie,
mobilizowanie dyrektora do tego, aby podejmował on w tej sytuacji prawidłowe
działania.
Przyszłość
SOR-u i Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Lesku
- Uważam to za chore, po prostu za chore! Żeby człowiek, który mieszka
np. w Solinie, w Polańczyku, Wetlinie czy w ogóle w Bieszczadach za potrzebą
uzyskania natychmiastowej pomocy jechał aż do Sanoka. Przecież to jest 40 km.
od centrum Bieszczadów. 40 km. to 1,5 h. czasu.
-
Czasem może komuś zabraknąć czasu, żeby ktoś dojechał do Sanoka. Może po prostu
umrzeć.
Te i wiele innych opinii padły z ust
pacjentów oczekujących w Izbie Przyjęć, jako respons na wiadomość o likwidacji
Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Niektórzy z oczekujących pacjentów zupełnie
nie mieli świadomości, że SOR od 1 stycznia nie funkcjonuje. Mimo, że
ogłoszenie pojawiło się na tablicy informacyjnej, najwidoczniej nie spełniło
swojej roli.
Mimo obrazu sytuacji jaki nam
wszystkim się dzisiaj jawi, Pan Dyrektor
Wiesław Kuzio bardzo optymistycznie, jak niejednokrotnie podkreślał w
trakcie rozmowy z nami, postrzega zaistniałą sytuację. Chciałby również,
zaapelować do społeczeństwa o zachowanie takiego spokoju:
- Opieka medyczna u nas w szpitalu jest na wysokim poziomie. I proszę się
niczego nie obawiać. Niczego. Dostęp do lekarza jest w każdej chwili. Nawet
pacjent, który ma problemy z sercem, jest wspaniale leczony u nas na Oddziale
Internistycznym, gdzie mamy samych specjalistów. Mamy salę nadzoru
kardiologicznego czterołóżkową, także pacjenci są wspaniale prowadzeni, proszę
się nie bać. Ta opieka medyczna u nas w szpitalu jest naprawdę na wysokim
poziomie.
- Jeżeli pacjent przychodzi na izbę przyjęć, to lekarz decyduje czy
pacjent trafia na oddział wewnętrzny na przykład. Badania, które winny być
przeprowadzane w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym zostaną wykonane, ale na
oddziale a nie na Izbie Przyjęć. – potwierdza
Pan Starosta Marek Pańko.
Jak widać, zarówno Zarząd Powiatu
jak i Dyrekcja, są podobnego zdania. Czy w konsekwencji oznacza to, że
likwidacja SOR-u, która nastąpiła w Samodzielnym Publicznym Zespole Opieki
Zdrowotnej w Lesku w dniem 1 stycznia bieżącego roku, nie stanowi żadnego
problemu i nie powinna wnosić żadnych obaw?
Z naszych informacji wynika, że w
chwili obecnej na Izbie Przyjęć są tylko dwa łóżka i nie ma jak wcześniej
wszystkich sal czynnych, jest ograniczony pakiet zadań, jest także mniej
pracowników na dyżurze (od dwóch do trzech osób ze średniego personelu
medycznego). Izba Przyjęć więc nie może zastąpić Oddziału Ratowniczego,
ponieważ pacjent na Izbie Przyjęć nie leży długo. Jest on w miarę szybko
diagnozowany i albo jest kierowany do domu albo na oddział. Jednak oddział musi
kontrolować swoje finanse, więc jak w tym momencie będzie traktowany pacjent?
Szpital jest organizmem żywym i
stanowi jakoby zespół naczyń połączonych. Zatem funkcjonowanie jednego
oddziału, determinuje funkcjonowanie innych oddziałów. Jeżeli nie mamy SOR-u,
to nie będziemy mieli OIT-u, albo odwrotnie jeżeli nie będziemy mieli OIT-u to
nie będziemy mieli chirurgii itd. Idąc dalej opisem plastycznym, starostwo jest
matką szpitala, a jego dziecko ma niesamowite problemy. Na tym ucierpi również
matka, którym jest Powiat.
- Idąc tym torem, to ta matka może ucierpieć i to bardzo mocno. Bo jeśli
my do końca tego roku nie poprawimy sytuacji na tyle, aby było nas stać na
pokrycie strat tego szpitala. Będziemy zmuszeni przekształcać szpital w spółkę
prawa handlowego, oczywiście ze 100 % udziałem Powiatu. Z tym jednak będzie się
wiązała konieczność pokrycia tej straty. Przejęcie zobowiązań, które w tej
chwili ma szpital. Obawa jest zatem taka, że Powiatu nie będzie stać w ogóle.
Ten problem jest dużo większy, niż obecnie zakładamy jest to bardzo poważy
problem – oświadcza Pan Starosta.
Sytuacja zatem nie nastraja
optymistycznie. Bowiem zgodnie z ustawą
z dnia 15 kwietnia, która weszła w życie 1 lipca, jeżeli szpital się nie
zbilansuje to organ założycielski, musi go przekształcić w spółkę prawa
handlowego lub zupełnie go rozwiązać. Wiadomym jest, że jeżeli szpital będzie
funkcjonował jako spółka, to stan zatrudnienia zostanie mocno ograniczony. Idąc
dalej, przyszłość spółki jest bardzo niepewna, bo jeżeli się nie zbilansuje, to
jej po prostu nie ma..
388
miejsc pracy!
Zastępowanie
szpitali publicznych, spółkami miało motywować ich zarządy do większej dbałości
o kondycję finansową placówek. Tymczasem w niektórych wypadkach cały proces
przemian ograniczył się do operacji księgowych, czyli oddłużenia placówki. Na
miejscu, w szpitalu, zachowywano status quo: likwidatorami i nowymi dyrektorami
aż połowy skontrolowanych placówek zostawali dotychczasowi dyrektorzy -
pisze Naczelna Izba Kontroli w raporcie.
W przypadku szpitala leskiego, gra w
strukturze organizacji wolnorynkowej nie powiodła się. Istnieją oczywiście
pozytywne strony które są widoczne, jak chociażby to że przez ostatnie lata
nastąpił istotny rozwój i wzrost majątku szpitala. Jednak w konsekwencji
doprowadziło to do pomnożenia się innych problemów, które dzisiaj są już dla
wszystkich widoczne.
- Szpital jest w określonej sytuacji finansowej, ta sytuacja finansowa
nie jest korzystna. I to nie jest efekt ostatniego tygodnia, ostatniego
miesiąca, ostatniego roku. To jest efekt kilku lat działalności. I oprócz
efektów pozytywnych, czyli szpital w tym okresie się rozwinął, jeśli chodzi o
miejsca struktury, o wyposażenie, zakresy działania, szpital, przychodnia. Te
efekty pozytywne zostały osiągnięte zbyt dużym kosztem. Te koszty w tej chwili
dają znać o sobie. – podkreśla Starosta
Marek Pańko.
Jest już niestety regułą, że mimo
usilnych i nieustannych prób nawiązania kontaktu z Panią Burmistrz, w dalszym ciągu nie uzyskaliśmy odpowiedzi na
poniższe pytania:
- Jakie
kroki poczyniła Pani w kierunku pomocy leskiemu szpitalowi. Bo musimy przyznać
że do tej pory nie widzieliśmy fizycznie, zainteresowania tym problemem Pani,
chociażby poprzez obecność Pani osoby na którejkolwiek sesji poświęconej
tematyce szpitala czy szkół leskich? Ale
być może jest ono dla nas niewidoczne i istnieje?
-
Dawniej podatek od nieruchomości zostawał wpłacany, ale Pani dyrektor
przynosiła dokumentację która zawierała listę niezbędnej aparatury i za chwilę
miała ten sprzęt zakupiony. W tej formie odciążane były koszty opodatkowania.
Dzisiaj obciążenie jest wymierne. Czy nie myślała Pani o prowadzeniu
konsekwentnie wcześniejszej, bardzo prawidłowej jak na stan faktyczny szpitala,
polityki?
-
Ile zostało w okresie panowania Pani Burmistrz w kolejnych latach ściągniętych
pieniędzy z opodatkowania Szpitala, a ile zostało przekazanych na jego
wsparcie?
-
Z naszych informacji wynika, że Pan Dyrektor Szpitala, zwrócił się do Pani z
prośbą o zwrócenie podatków w kwocie 72 000 rocznie, w formie zakupu
potrzebnego sprzętu medycznego.
Nie jest nowością, że najważniejszą
instytucją w mieście, a nawet w Powiecie jest właśnie Szpital w Lesku. Tylko w
ubiegłym roku 2011, z pomocy samego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego
skorzystało 6 600 os., natomiast w nagłych przypadkach przyjętych zostało 4 700
pacjentów Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Należy również mieć na uwadze fakt, że
setki turystów którzy również mogą potrzebować opieki, w okresie sezonu
letniego przebywają na obszarze Powiatu.
fot. i tekst: Małgorzata Mołczan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Akceptuję regulamin zamieszczania opinii w serwisie i wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Redakcję „GŁOS BIESZCZADZKI” moich danych osobowych dla celów związanych z zamieszczeniem mojej opinii w serwisie.
Redakcja „GŁOS BIESZCZADZKI”, informuje że zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997r. o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, a ponadto Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.