poniedziałek, 28 stycznia 2013

Istnienie Szpitala w Lesku pod znakiem zapytania

Nowy rok niepomyślnie rozpoczął się w służbie zdrowia, także w Bieszczadach. Szpitalny Odział Ratunkowy w Lesku – jedyny na dwa powiaty - z dniem 1 stycznia 2012 r. przestał funkcjonować. Narodowy Fundusz Zdrowia, nie przedłużył kontraktu z leskim SOR-em, ponieważ niezbędnym warunkiem jest posiadanie w strukturach szpitala Oddziału Intensywnej Terapii, jak również dodatkowego doposażenia Oddziału Ratowniczego.

800 000 zł. na dostosowanie się do wymogów NFZ

Dwa stanowiska intensywnej opieki medycznej, dwa kardiomonitory, dwie pompy infuzyjne dwustrzykawkowe, analizator parametrów krytycznych, dwa ssaki na kółkach i system ogrzewania pacjenta – między innymi takie wyposażenie jest wymagane, by Szpitalny Oddział Ratunkowy w Lesku spełniał wymogi NFZ. 
- SOR jest o wiele droższy niż Izba Przyjęć. Stawki pracy lekarzy są tam wyższe niżeli na Izbie Przyjęć. Poza tym różnica polega również na innego rodzaju badaniach. Pacjent na SOR-e może przebywać dłużej. Pacjent jest diagnozowany i albo jest przyjmowany na oddział, albo jest odsyłany do domu, nie jest natomiast leczony. W Szpitalnym Oddziale Ratunkowym pacjent jest hospitalizowany. Jeżeli stan jego się polepsza to może wracać do domu, jeżeli nie to kierowany zostaje na oddział – mówi Dyrektor SP ZOZ Wiesław Kuzio.



Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że Rada Powiatu nie miała do końca jasności, co do ostatecznej sumy niezbędnej do wznowienia funkcjonowania SOR-u.

 - Kwoty od 40 000 zł., do 1 000 000 zł. My, jako Radni do dzisiaj nie posiadamy konkretnych informacji, o jakich kwotach mówimy – informuje jeden z Radnych Powiatu w Lesku.

- Łatwo jest powiedzieć, szczególnie opozycji, dajcie 400 000 zł. A kto powiedział, że ta kwota jest wystarczająca. Nikt. To jest hasłowe. My mamy wyliczenia konkretne, gdzie na OIT potrzeba 675 000 zł. na wyposażenie i około 130 000 zł. na to żeby dokonać adaptacji pomieszczeń. To są wyliczenia w oparciu o obowiązujące cenniki, o kosztorys inwestorski. To jest wyliczenie wiarygodne. – odpowiada Marek Pańko, Starosta Powiatu Leskiego.

Natomiast z informacji Dyrektora SP ZOZ, które są swego rodzaju potwierdzeniem powyższych słów Starosty Powiatu wynika, że kwota niezbędna do realizacji działań mających na celu wznowienie podpisania kontraktu z NFZ w najbliższym okresie, to 800 000 zł.  Z tym, że Pan Kuzio zaznacza, że kwota ta może się zmniejszyć, ponieważ jest ona ceną przetargową.


Kto pomoże?

Starostwo Powiatowe w Lesku jest organem założycielskim Szpitala. Wiążą się z tym jednak konkretne kompetencje - te prawa są ograniczone, do wyboru dyrektora i kontroli finansowej -  przekazał nam Starosta Powiatowy w Lesku. Pan Starosta mówi również, że owszem miał informacje, że pewne wymogi związane ze Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym w Lesku mogą być niespełnione. Otrzymywał jednak kilkakrotne, uspokajające zapewnienia ze strony Dyrektora SP ZOZ. W rezultacie jednak okazało się że Dyrekcja Szpitala, nie posiadała wiedzy o nowelizacji ustawy, wedle której od 1 stycznia miały zostać spełnione wszelkie wymogi do funkcjonowania Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Pan Dyrektor potwierdza, iż takiej wiedzy nie posiadał z uwagi na krótki okres (pół roku) przebywania na tym stanowisku. Jak mówi, nikt go nie poinformował o takim stanie rzeczy. Był więc przekonany, że SOR od nowego roku będzie mógł sprawnie funkcjonować.

Szpital znajduje się w naprawdę złej sytuacji finansowej. Na chwilę obecną jego zadłużenie sięga 9 000 000 zł. Wiadomym jest zatem, że każda najmniejsza pomoc będzie istotna, ponieważ szpital nie jest w stanie udźwignąć kolejnego obciążenia finansowego. Dwa miesiące temu, jako media otrzymaliśmy od Pana Stanisława Orłowskiego, prezesa Stowarzyszenia Przewodników „Karpaty”, „Apel - o pomoc dla Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala Powiatowego w Lesku”. W ten sposób dotarła do nas informacja o stanie faktycznym w jakim znajduje się SOR. Okazuje się jednak, że w ten właśnie sposób nie tylko my dowiedzieliśmy się o tak naglącej potrzebie pomocy, ale i Władze Wojewódzkie.

"W dniu 16 grudnia 2011 r. zostałam poinformowana przez Dyrektora Podkarpackiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia w Rzeszowie o odrzuceniu oferty szpitalnego oddziału ratunkowego w Lesku ze względu na brak w w/w szpitalu oddziału anestezjologii i intensywnej terapii.
Nadmieniam, że do tego momentu Dyrektor SP ZOZ w Lesku jak również Starosta Leski nie informowali o mogących wyniknąć problemach w zakontraktowaniu szpitalnego oddziału ratunkowego, jak również nie zgłaszali zapotrzebowania na środki finansowe potrzebne na zakup sprzętu medycznego na doposażenie tego oddziału.
Niemniej jednak, widząc potrzebę pozostawienia szpitalnego oddziału ratunkowego w Lesku, po spełnieniu przez szpital koniecznych wymogów, zwrócę się do Dyrektora POW NFZ w Rzeszowie o ponowne jego zakontraktowanie."
 - fragment odpowiedzi Pani Wojewody na Pismo Przewodników.

Oznacza to, że wcześniej ani Starostwo Powiatowe w Lesku, ani Dyrekcja SP ZOZ nie wystosowali podobnego pisma zwróconego do Wojewody. Przykre jest również to, że do tej pory za taki akt Pan Orłowski, nie otrzymał podziękowania, a wręcz zarzuty braku współpracy. Pan Stanisław oświadcza, że nadal będzie podejmował interwencje w tej sprawie z uwagi na zasadność problemu. Podobne pisma Stowarzyszenia Przewodników „Karpaty”, zostały wystosowane do Prezes Podkarpackiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia w Rzeszowie, Grażyny Hejda, jak również do Wójtów gmin bieszczadzkich.

Jakie są zatem działania Dyrekcji i Starostwa Powiatowego, by otrzymać takową pomoc? Pan Dyrektor zapewnia, że robi wszystko by w najbliższym możliwym czasie, a więc z dniem 1 czerwca działał zarówno OIT, a w konsekwencji i SOR:
- Na chwilę obecną Rada Powiatu w Lesku przeznaczyła na pomoc 150 000 zł. Były rozmowy prowadzone z samorządami, z Wójtami. Wystosowałem odpowiednie pisma. Wystosowałem plany i koszty. Bo nas, jako szpital - przy tym kontrakcie, który mamy na chwilę obecną, niższym bo finansowania z NFZ na SOR w tym roku nie ma - na tę chwilę nie stać nas tak duże koszty.  – mówi Dyrektor SP ZOZ Lesko Wiesław Kuzio.

Co do kwoty 150 000 zł. to owszem została zabezpieczona, ale fizycznie jej jeszcze nie ma, ponieważ może ona wpłynąć dopiero po sprzedaży nieruchomości, o ile do tego dojdzie. Jest to kropla w morzu potrzeb, i stanowi 1/8 z całości kwoty, jakiej potrzebuje Szpital. Natomiast ponawiany wielokrotnie na Sesji Rady Powiatu wniosek by do kwoty 150 000 zł. zabezpieczonej w budżecie powiatu na 2012 r. na zakup sprzętu dla Leskiego Szpitala, zabezpieczyć dodatkowo kwotę 250 000 zł. ze sprzedaży nieruchomości. Został on jednak odrzucony bardzo charakterystyczną przewagą jednego głosu 8:7.

Pani Jadwiga Orłowska, związkowiec i pracownik SP ZOZ w Lesku nieustannie informuje, że sytuacja jest coraz gorsza, a bez wsparcia finansowego może nie być Szpitala. Podkreśla, że wielokrotnie była u Starosty informując go o utracie płynności finansowej, do tej pory brakuje jednak tak istotnej dla nas wszystkich reakcji – oświadcza na Sesji Rady Powiatu Pani Orłowska.  



Starosta Marek Pańko mówi, że Powiatu w chwili obecnej, nie stać na przyznanie dodatkowej pomocy finansowej. Zaznacza jednak, że jak tylko sprzeda jakąś większą ilość nieruchomości, to będzie mógł wystosować dodatkowe kwoty na inwestycje w kierunku szpitala. Tłumaczy, że jego rolą jest wymuszanie, mobilizowanie dyrektora do tego, aby podejmował on w tej sytuacji prawidłowe działania.


Przyszłość SOR-u i Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Lesku

- Uważam to za chore, po prostu za chore! Żeby człowiek, który mieszka np. w Solinie, w Polańczyku, Wetlinie czy w ogóle w Bieszczadach za potrzebą uzyskania natychmiastowej pomocy jechał aż do Sanoka. Przecież to jest 40 km. od centrum Bieszczadów. 40 km. to 1,5 h. czasu.
- Czasem może komuś zabraknąć czasu, żeby ktoś dojechał do Sanoka. Może po prostu umrzeć.
Te i wiele innych opinii padły z ust pacjentów oczekujących w Izbie Przyjęć, jako respons na wiadomość o likwidacji Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Niektórzy z oczekujących pacjentów zupełnie nie mieli świadomości, że SOR od 1 stycznia nie funkcjonuje. Mimo, że ogłoszenie pojawiło się na tablicy informacyjnej, najwidoczniej nie spełniło swojej roli.

Mimo obrazu sytuacji jaki nam wszystkim się dzisiaj jawi, Pan Dyrektor Wiesław Kuzio bardzo optymistycznie, jak niejednokrotnie podkreślał w trakcie rozmowy z nami, postrzega zaistniałą sytuację. Chciałby również, zaapelować do społeczeństwa o zachowanie takiego spokoju:
- Opieka medyczna u nas w szpitalu jest na wysokim poziomie. I proszę się niczego nie obawiać. Niczego. Dostęp do lekarza jest w każdej chwili. Nawet pacjent, który ma problemy z sercem, jest wspaniale leczony u nas na Oddziale Internistycznym, gdzie mamy samych specjalistów. Mamy salę nadzoru kardiologicznego czterołóżkową, także pacjenci są wspaniale prowadzeni, proszę się nie bać. Ta opieka medyczna u nas w szpitalu jest naprawdę na wysokim poziomie.
- Jeżeli pacjent przychodzi na izbę przyjęć, to lekarz decyduje czy pacjent trafia na oddział wewnętrzny na przykład. Badania, które winny być przeprowadzane w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym zostaną wykonane, ale na oddziale a nie na Izbie Przyjęć.potwierdza Pan Starosta Marek Pańko.

Jak widać, zarówno Zarząd Powiatu jak i Dyrekcja, są podobnego zdania. Czy w konsekwencji oznacza to, że likwidacja SOR-u, która nastąpiła w Samodzielnym Publicznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Lesku w dniem 1 stycznia bieżącego roku, nie stanowi żadnego problemu i nie powinna wnosić żadnych obaw?
Z naszych informacji wynika, że w chwili obecnej na Izbie Przyjęć są tylko dwa łóżka i nie ma jak wcześniej wszystkich sal czynnych, jest ograniczony pakiet zadań, jest także mniej pracowników na dyżurze (od dwóch do trzech osób ze średniego personelu medycznego). Izba Przyjęć więc nie może zastąpić Oddziału Ratowniczego, ponieważ pacjent na Izbie Przyjęć nie leży długo. Jest on w miarę szybko diagnozowany i albo jest kierowany do domu albo na oddział. Jednak oddział musi kontrolować swoje finanse, więc jak w tym momencie będzie traktowany pacjent?



Szpital jest organizmem żywym i stanowi jakoby zespół naczyń połączonych. Zatem funkcjonowanie jednego oddziału, determinuje funkcjonowanie innych oddziałów. Jeżeli nie mamy SOR-u, to nie będziemy mieli OIT-u, albo odwrotnie jeżeli nie będziemy mieli OIT-u to nie będziemy mieli chirurgii itd. Idąc dalej opisem plastycznym, starostwo jest matką szpitala, a jego dziecko ma niesamowite problemy. Na tym ucierpi również matka, którym jest Powiat.
- Idąc tym torem, to ta matka może ucierpieć i to bardzo mocno. Bo jeśli my do końca tego roku nie poprawimy sytuacji na tyle, aby było nas stać na pokrycie strat tego szpitala. Będziemy zmuszeni przekształcać szpital w spółkę prawa handlowego, oczywiście ze 100 % udziałem Powiatu. Z tym jednak będzie się wiązała konieczność pokrycia tej straty. Przejęcie zobowiązań, które w tej chwili ma szpital. Obawa jest zatem taka, że Powiatu nie będzie stać w ogóle. Ten problem jest dużo większy, niż obecnie zakładamy jest to bardzo poważy problem – oświadcza Pan Starosta.

Sytuacja zatem nie nastraja optymistycznie. Bowiem zgodnie z ustawą z dnia 15 kwietnia, która weszła w życie 1 lipca, jeżeli szpital się nie zbilansuje to organ założycielski, musi go przekształcić w spółkę prawa handlowego lub zupełnie go rozwiązać. Wiadomym jest, że jeżeli szpital będzie funkcjonował jako spółka, to stan zatrudnienia zostanie mocno ograniczony. Idąc dalej, przyszłość spółki jest bardzo niepewna, bo jeżeli się nie zbilansuje, to jej po prostu nie ma..


388 miejsc pracy!

Zastępowanie szpitali publicznych, spółkami miało motywować ich zarządy do większej dbałości o kondycję finansową placówek. Tymczasem w niektórych wypadkach cały proces przemian ograniczył się do operacji księgowych, czyli oddłużenia placówki. Na miejscu, w szpitalu, zachowywano status quo: likwidatorami i nowymi dyrektorami aż połowy skontrolowanych placówek zostawali dotychczasowi dyrektorzy - pisze Naczelna Izba Kontroli w raporcie.

W przypadku szpitala leskiego, gra w strukturze organizacji wolnorynkowej nie powiodła się. Istnieją oczywiście pozytywne strony które są widoczne, jak chociażby to że przez ostatnie lata nastąpił istotny rozwój i wzrost majątku szpitala. Jednak w konsekwencji doprowadziło to do pomnożenia się innych problemów, które dzisiaj są już dla wszystkich widoczne.

- Szpital jest w określonej sytuacji finansowej, ta sytuacja finansowa nie jest korzystna. I to nie jest efekt ostatniego tygodnia, ostatniego miesiąca, ostatniego roku. To jest efekt kilku lat działalności. I oprócz efektów pozytywnych, czyli szpital w tym okresie się rozwinął, jeśli chodzi o miejsca struktury, o wyposażenie, zakresy działania, szpital, przychodnia. Te efekty pozytywne zostały osiągnięte zbyt dużym kosztem. Te koszty w tej chwili dają znać o sobie. – podkreśla Starosta Marek Pańko.

Jest już niestety regułą, że mimo usilnych i nieustannych prób nawiązania kontaktu z Panią Burmistrz, w dalszym ciągu nie uzyskaliśmy odpowiedzi na poniższe pytania:
 - Jakie kroki poczyniła Pani w kierunku pomocy leskiemu szpitalowi. Bo musimy przyznać że do tej pory nie widzieliśmy fizycznie, zainteresowania tym problemem Pani, chociażby poprzez obecność Pani osoby na którejkolwiek sesji poświęconej tematyce szpitala czy szkół leskich?  Ale być może jest ono dla nas niewidoczne i istnieje?
- Dawniej podatek od nieruchomości zostawał wpłacany, ale Pani dyrektor przynosiła dokumentację która zawierała listę niezbędnej aparatury i za chwilę miała ten sprzęt zakupiony. W tej formie odciążane były koszty opodatkowania. Dzisiaj obciążenie jest wymierne. Czy nie myślała Pani o prowadzeniu konsekwentnie wcześniejszej, bardzo prawidłowej jak na stan faktyczny szpitala, polityki?
- Ile zostało w okresie panowania Pani Burmistrz w kolejnych latach ściągniętych pieniędzy z opodatkowania Szpitala, a ile zostało przekazanych na jego wsparcie?
- Z naszych informacji wynika, że Pan Dyrektor Szpitala, zwrócił się do Pani z prośbą o zwrócenie podatków w kwocie 72 000 rocznie, w formie zakupu potrzebnego sprzętu medycznego.


Nie jest nowością, że najważniejszą instytucją w mieście, a nawet w Powiecie jest właśnie Szpital w Lesku. Tylko w ubiegłym roku 2011, z pomocy samego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego skorzystało 6 600 os., natomiast w nagłych przypadkach przyjętych zostało 4 700 pacjentów Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Należy również mieć na uwadze fakt, że setki turystów którzy również mogą potrzebować opieki, w okresie sezonu letniego przebywają na obszarze Powiatu.


fot. i tekst: Małgorzata Mołczan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Akceptuję regulamin zamieszczania opinii w serwisie i wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Redakcję „GŁOS BIESZCZADZKI” moich danych osobowych dla celów związanych z zamieszczeniem mojej opinii w serwisie.
Redakcja „GŁOS BIESZCZADZKI”, informuje że zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997r. o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, a ponadto Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.