W dniu 14 września br w Czarnej został
zawiązany Komitet Protestacyjny Mieszkańców i Sympatyków Bieszczad. Komitet
protestuje przeciwko zawłaszczaniu, zasiedzeniu i zagradzaniu dróg gminnych i
wiejskich.
Wśród celów jakie postawił przed
sobą Komitet jest popieranie działań gminy służących jej rozwojowi oraz
zwracanie uwagi władzom gminy na problemy jakie powstały w związku z coraz
większą ilością gospodarstw agroturystycznych i pensjonatów. A także
niemożnością korzystania przez gości i mieszkańców z dróg gminnych i wiejskich.
W manifeście komitetu czytamy, że powołanie go jest konieczne ze względu na
mnogość problemów, które nie są na bieżąco rozwiązywane.
Drogi opłacalną inwestycją
Wiemy,
że turyści odwiedzający naszą gminę często narzekają na
brak atrakcji . Zazwyczaj poza wizytą w dawnej cerkwi i galerii nie ma dla nich
innych atrakcji. Gdyby na istniejących drogach nieużytkowanych przez rolników
wytyczyć szlaki i zabudować odpowiednią infrastrukturę w postaci np.
deszczochronów, gmina mogłaby przyciągnąć turystów, dla których Bieszczady
coraz częściej kojarzą się z turystyką aktywną. Gdyby powstały szlaki z
prawdziwego zdarzenia skorzystaliby z tego też mieszkańcy chcący aktywnie
spędzać czas wolny. Nie trzeba przy tym wymyślać prochu, bo pozytywne przykłady
są w kraju i –zwłaszcza –za granicą.
Śmiało
można tutaj przywołać działanie chociażby Fundacji Karpackiej m.in. z Dyrektorem Stowarzyszenia
Berner Wanderwege (Berneńskie Szlaki Piesze) Bernhardem Schmidtem. Na
ostatnim, zorganizowanym przez nich spotkaniu można się było
dowiedzieć, że stowarzyszenie utrzymuje 60 000 km. pieszych szlaków
turystycznych, a ta forma turystyki cieszy się powodzeniem u co trzeciego Szwajcara. Szlaki prócz tego,
że są ze sobą połączone, łączą się też ze szlakami na terenie innych regionów,
tworząc razem jedną z największych sieci szlaków na świecie, które przyciągają
co roku miliony turystów. Miliony
turystów to miliony franków.
Po zapoznaniu
się z materiałami dotyczącymi
ilości dróg na terenie gminy, a także z ich położeniem(można to zrobić na
stronie )
Okazuje się ,że Gmina posiada tylko w Czarnej
Górnej i Czarnej Dolnej drogi o powierzchni ponad 63 ha. Taki stan pozwala z
powagą spojrzeć na problemy poruszone przez Komitet, bo w większości te drogi
można wykorzystać na szlaki piesze, rowerowe i konne, co przyczyniłoby się do
uatrakcyjnienia walorów naszej Gminy.
Historia niczym z filmu
gangsterskiego, o tym jak grzybiarza goniono po drodze publicznej samochodem
Podczas
ostatniej sesji Rady Gminy, ten drażliwy dla wielu temat został
poruszony. Głos w tej sprawie zabrał Pan
Robert Bieniek mieszkaniec Rabego oraz członek komitetu. W ostrych acz
rzeczowych słowach przedstawił problem dróg gminnych na terenie sołectwa Rabe.
Przedstawił też listę z podpisami mieszkańców, którzy żądają od władz gminy
natychmiastowego działania w sprawie przywrócenia dróg gminnych mieszkańcom i
turystom. Wystąpienie R.Bieńka zrobiło wyraźne wrażenie na Wójcie
zwłaszcza z tego powodu, że jak powiedział R.Bieniek jeśli sprawy będą
się miały tak jak dotychczas, to Wójt nie ma co liczyć na głosy mieszkańców
Rabego. „Wójt Gminy powinien dbać o mienie gminne, a on wręcz przeciwnie,
nie robi nic, łamie prawo, nie realizuje własnych uchwał. Obowiązkiem gminy
jest bronić mieszkańców ich interesów. To psi obowiązek! Nie będziemy na Pana głosować, jeżeli sprawa potoczy się tak
dalej. W związku z założeniem Komitetu Protestacyjnego Mieszkańcy i Sympatycy
Bieszczad zebraliśmy w tej sprawie ponad 100 podpisów.”
Wrażenie opuściło Wójta dopiero po
wyjściu Roberta Bieńka i dopiero wtedy odważył się powiedzieć, że „nie
będzie się odnosił do słów Pana Bieńka”
Następnie
głos zabrał Pan Marcin Płocki, który w bardzo emocjonalnym wystąpieniu
stwierdził ,że według prawa drogi publiczne wyłączone
są z obrotu prawnego więc tocząca się sprawa w sądzie o zasiedzenie drogi
gminnej jest sprawą bezprzedmiotowa, gmina jest na „bakier” z prawem, Pan Płocki opowiedział
też historię niczym z filmu gangsterskiego o tym jak grzybiarza goniono po
drodze publicznej samochodem terenowym. Głos zabrała też Pani Danuta
Kulon- Melzer prowadząca w Rabem znane gospodarstwo agroturystyczne
stwierdzając, że droga której dotyczy spór o zasiedzenie, powinna być dostępna dla wszystkich
mieszkańców i turystów.
Wójt odnosząc się do zarzutu
grodzenia dróg gminnych powiedział, że „zakupiono mapy dla każdego sołectwa,
sołtysi winni być zabrać mapy i sprawdzić w terenie, które drogi są zagrodzone.
Do chwili obecnej tylko Sołtys Żłobka wzięła mapę”
Wyjaśnienia Wójta są niepoważne, bo to gmina jest właścicielem dróg, a nie
sołectwa i o majątek gminy dbać powinien Wójt.
Sprawa dróg gminnych zakończyła się
połowicznym sukcesem Komitetu, bo radny Bogusław Borzęcki zgłosił
wniosek o „udostępnienie wszystkich dróg gminnych do użytku” . Wniosek
został jednogłośnie przegłosowany przy obecności 12 radnych. Problem jednak
jest w tym, że Wójt nie ma obowiązku zajęcia się tym wnioskiem bo nie jest on
przyjęty w formie uchwały, a poza tym nie dotyczył dróg wewnętrznych tzw.
dojazdowych do pól. Tak więc problem pozostaje. Zwłaszcza, że problem
zawłaszczania dróg gminnych poruszany był już wcześniej, przez radnego
Stanisława Kochanowicza jednak jego wniosek
o udostępnieniu gminnych dróg do ogólnego dostępu dla mieszkańców gminy
napotkał na niezrozumiały „opór” ze strony Urzędu Gminy.
Na portalu społecznościowym Komitetu
Protestacyjnego Mieszkańców i Sympatyków Bieszczad,
głos zabierają również ludzie nie związani z Gminą Czarna:
„Drogi są
dla ludzi. Nie po to je zrobiono, by je zamykać. Ważne to jest szczególnie w
Bieszczadach, bo tu są duże odległości między ludźmi i miejscowościami. Na tyle
duże, ze zdarza się nie dotrzeć na miejsce lub nie dotrzeć na czas. To stwarza
różne niebezpieczeństwa, z zagrożeniem życia włącznie, o błądzeniu nie wspomnę.
Dróg w Bieszczadach jest niewiele i nikt nie ma prawa ich zamykać. Ludzkiego
prawa. Gdy mieszkałam na Przysłupiu Caryńskim, na początku lat 90-tych
postawiono szlaban na jedynej drodze dojazdowej do schroniska, przy wypale.
Wojny z urzędami nic nie dawały. Najskuteczniejsza okazała się siekierą,
pożyczana od wypalaczy. Że bezprawie ? Prawo ma służyć ludziom, nie odwrotnie.
Nie można zgadzać się na każdą bzdurę”
Krzysztof Franczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Akceptuję regulamin zamieszczania opinii w serwisie i wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Redakcję „GŁOS BIESZCZADZKI” moich danych osobowych dla celów związanych z zamieszczeniem mojej opinii w serwisie.
Redakcja „GŁOS BIESZCZADZKI”, informuje że zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997r. o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, a ponadto Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.