Sławek
Ulan ma 31 lat i zarządza Firmą „Oponex” w Uhercach Mineralnych. Prócz tych
codziennych zajęć od lat dziecięcych pasjonuje się związaną z dzisiaj
wykonywanym zawodem, motoryzacją. Idąc dalej, Pan Sławek jest pasjonatem Quadów.
Dowodem na to jest chociażby skupiająca się w jego biurze, bogata kolekcja
nagród zdobytych na zawodach, właśnie w dziedzinie jazdy na Quadzie. Pragniemy
się podzielić z Państwem jego historią.
Sławek
Ulan zaznacza, że od lat dziecięcych interesował się motoryzacją, czym
zapewne też zaraził go nieco tato.
- Zaczynałem od rowerów, potem gdzieś tam komarki, motorowery, simsony,
10 albo więcej WS-ek. Tak się zaczynało, nie było dostępu ani wtedy pieniędzy
na jakieś większe motorowery czy motocykle. – z uśmiechem wspomina Pan Sławek Ulan.
Natomiast pierwsza styczność z
Quadem, miała miejsce nie tak dawno bo w 2004 r. Już rok później Pan Sławek
skorzystał z okazji wystartowania w swoich pierwszych zawodach, na Quadzie.
Okazja była szczególna, bo tak się złożyło że zawody odbyły się wtedy właśnie w
Bieszczadach.
- Wydawało mi się, że świetnie potrafię jeździć na Quadach. Natomiast na
zawodach okazało się, że w ogóle nie potrafię jeździć. W jeden dzień je
ukończyłem, odwodniłem się, byłem wykończony i przerażony, że jest tak ciężko i
nie od przejechania. Po tych zawodach nie chciałem patrzeć na Quada przez
miesiąc. Za rok jednak znowu odbyły się zawody i tym razem przygotowałem się
znacznie lepiej, wygrywając. – mówi Pan
Sławek.
Przygotowanie do takich zawodów, nie
jest jak się okazuje łatwe. Przede wszystkim trzeba mieć odpowiednie miejsca w
terenie, by znaleźć sobie odpowiednie trasy rajdowe. Wbrew wydawałoby się mnóstwa
takich miejsc w Bieszczadach, niekiedy bywa ciężko. Następnie należy
nieustannie jeździć pokonując jak najdłuższe trasy. Na zawodach jest to średnio
ponad 200 km. dziennie. Pan Sławek podzielił się z nami swoimi przygotowaniami,
których do tej pory na pewno było co niemiara:
- To nie było tak proste jak może się
wydawać, przejechałem po bezdrożach ponad 37 000 km., przyjmując średnie
spalanie 12 l na 100 km zużyłem 4 440 litrów benzyny.
I Quad
Honda TRX 250 2 000 km.
II Polarsis
Magnum 500 5 000 km.
III Yamacha
Grizzly 660 6 000 km.
IV Bombardier Outlander 800 5 000 km.
V Suzuki LTR 450
3 000 km.
VI Can-am Renegade 800 7 000 km.
VII Can-am
Renegade XR 2 000 km.
VIII Can-am Renegade XXC 5 000
km.
IX Ktm 525XC 2 000
km.
Patrząc na mapę ścigałem się
praktycznie w każdym regionie Polski:
Sobieńczyce, Biedrusko, Ostruda, Sokółka, Bogdanka, Łódż, Złotoryja, Opole,
Kielce, Biłgoraj, Wisła, Sidzina, Brzozów, Miejsce Piastowe i Ustrzyki Dolne.
Sławek
Ulan Mistrzem Polski został w 2009 r., do dzisiaj uważa ten sukces za
swoje największe osiągnięcie życiowe i jak mówi najpiękniejszą chwilę.
- Były to niesamowite emocje. Jedna z najpiękniejszych chwil w moim
życiu. Jest to naprawdę niesamowite przeżycie! – wyznaje z nieukrywanym
entuzjazmem Sławek Ulan. Dodaje, że: „nie ma trudniejszego terenu niż Bieszczady. Szkoda, że nasz region nie
rozwija się też w kierunku miłośników jazd terenowych nie chodzi tu oczywiście
o przyzwolenie na <<buszowanie>> po całych Bieszczadach, ale o
wytyczenie kilku ciekawych tras nie kolidujących z rezerwatami przyrody. Uważam
że korzyści czerpałby cały region oraz mieszkańcy ponieważ zwabiło by to sporą
ilość turystów, których brakuje w Bieszczadach.”
Życzymy dalszych sukcesów, kto wie..
Może nawet na skalę międzynarodową!
Małgorzata Mołczan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Akceptuję regulamin zamieszczania opinii w serwisie i wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Redakcję „GŁOS BIESZCZADZKI” moich danych osobowych dla celów związanych z zamieszczeniem mojej opinii w serwisie.
Redakcja „GŁOS BIESZCZADZKI”, informuje że zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997r. o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, a ponadto Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.