Po
alarmujących sygnałach jednego z
mieszkańców Gminy Solina, na temat złego stanu technicznego łazienki w
Przedszkolu w Wołkowyi, postanowiliśmy sprawdzić jak rzeczywiście przedstawia
się ta sytuacja. W tym celu odwiedziliśmy Zespół Szkół im. ks. Jana Siuzdaka w
Wołkowyi, na terenie którego znajduje się tzw. "zerówka".
Niepokój mieszkańców
Alarmujące
sygnały, na temat złego stanu łazienki w Przedszkolu w Wołkowyi, przekazał
jeden z mieszkańców Gminy, Pan Andrzej
Pacławski, w trakcie Sesji Rady Gminy Solina:
-
W Przedszkolu w Wołkowyi w łazience dzieci
nie sięgają do zlewozmywaków i jeśli nie będą w stanie umyć się, to będzie
szerzyć się jakaś epidemia. Skoro Gmina jest tak zasobna, co podkreślił Pan Starosta,
to dlaczego nie ma pieniędzy na papier toaletowy i mydło. Wszystko muszą
kupować rodzice. Ja kupuję, ale są rodziny biedne, gdzie jest kilkoro dzieci i
ich nie stać.
W
odpowiedzi wójt Gminy Solina, Zbigniew
Sawiński zaznaczył, że nic nie wiedział o tej sprawie:
-
Dla mnie zaskoczeniem jest, że nie ma
środków finansowych na papier. Muszę to sprawdzić w najbliższym czasie i
zapytać pana dyrektora, bo do tej pory nie zgłaszał, że ma taki problem. Zaznaczył
też, że jeśli chodzi o modernizację
łazienek to uzgodniliśmy, że w budżecie przyszłego roku Wołkowyja i Bóbrka
otrzymają pieniądze na modernizację.
Nowy dyrektor, stare problemy
Zły stan techniczny łazienki w Przedszkolu w
Wołkowyi nie jest nowym problemem, okazuje się bowiem, że taki stan rzeczy utrzymywał się
przez wiele lat, ale nikt nie zajął się wcześniej tą sprawą. Jak wyjaśnia Witold Orłowski, obecny dyrektor ZS w
Wołkowyi:
- Jestem dyrektorem od września br. i zauważyłem zaraz na początku,
to, że sanitariaty, które są przeznaczone dla "przedszkolaków", nie
do końca spełniają swoje wymogi. Dlatego też w rozmowie z panem wójtem i
radnymi ustaliłem, że w pierwszej kolejności, kiedy przeprowadzane będą
remonty, to zaczniemy właśnie od tego sanitariatu.
Co dziwne, przed poruszeniem
problemu na sesji, nikt nigdy nie wspominał o nim, co- jak podkreśla dyrektor W. Orłowski- jest niezrozumiałe:
- Nie dostałem sygnału od nauczyciela, który opiekuje się dziećmi z
Przedszkola, że jest problem z łazienką, a tym bardziej- nie dostałem sygnału
od rodziców. I jestem zaskoczony tym, że mówi się o tym na Radzie, a w
pierwszej kolejności powinno się przyjść
i porozmawiać o tym w szkole. Tym bardziej, że Rada Rodziców też takiego
problemu nie zgłaszała.
Zaznacza też, że tuż po objęciu
stanowiska dyrektora, poczynił starania odnośnie remontu łazienki w
Przedszkolu:
- Wysłaliśmy pisma do Rady Gminy, o
zapewnienie środków w przyszłorocznym budżecie na remont i mam
zapewnienie radnych, że takie środki zostaną przyznane.
Na potwierdzenie tych słów
przedstawia stosowne dokumenty, zaś na kolejne pytanie dlaczego dopiero teraz
planuje się remont, skoro problem istnieje od dawna, odpowiada:
- Przez wiele lat ten sanitariat nie był remontowany i nic pod tym
względem nie robiono. W przeciągu trzech miesięcy, od kiedy jestem dyrektorem, nie
jestem w stanie wszystkich braków usunąć od zaraz.
Odnośnie zarzutu o brak środków
czystości dla przedszkolaków wyjaśnia:
- Nie mogę się z tym kategorycznie zgodzić, bo środki są na bieżąco
kupowane i umieszczane w sanitariatach zarówno tych, które są przeznaczone dla
Przedszkola, jak i dla pozostałych uczniów.
Umywalka
umocowana za wysoko?
Wobec zarzutu o umywalkę w
Przedszkolu w Wołkowyi, która, zdaniem jednego z mieszkańców, jest umieszczona
zbyt wysoko i do której dzieci nie dosięgają, dyrektor Orłowski odpowiada:
- Umywalka, faktycznie, dla niektórych "przedszkolaków"
jest za wysoka, ale to wynika z tego, że
aby obniżyć tę umywalkę musimy przerobić całą instalacje wodną. Przerabiać ją w
tej chwili -to niemożliwe bo trwają zajęcia, dlatego zaplanowany remont
sanitariatu odbędzie się w czasie ferii zimowych.
Te słowa potwierdza Mariusz Siuciak,
przewodniczący Rady Rodziców w ZS w Wołkowyi:
- Wiem, że mamy zaplanowane remonty łazienek, bo występowaliśmy o to z
panem dyrektorem. Rada Rodziców również o to wystąpiła i pan dyrektor
wystosował takie pismo. Mamy więc obietnicę na przyszły rok i na pewno to
wszystko zostanie zrobione rzetelnie.
Odnośnie
zarzutu o brak środków czystości wyjaśnia:
- W przeszłości zdarzało się, że brakowało środków czystości w szkole,
ale w tej chwili kiedy jest nowy pan
dyrektor, takich sytuacji nie ma.
Poważny problem czy
nieporozumienie?
Kiedy
pytam pana Mariusza Siuciaka, czy
prawdą jest, że rodzice we własnym zakresie kupują środki czystości, w tym
papier toaletowy i mydło dla dzieci, zaprzecza. Przyznaje jednak, że w
przeszłości to się zdarzało, ale- jak
zaznaczył- w tej chwili jest to już
sprawa uregulowana i takich sytuacji nie ma. Dyrektor W. Orłowski ma na ten temat własną
teorię:
- Wiem,
że w czerwcu, kiedy zapisywano dzieci do "zerówki", była podawana
informacja, że kto chce może dodatkowo sobie przynieść środki czystości- na
takiej zasadzie. Szkoła od 1 września na bieżąco zapewnia środki higieniczne w
sanitariatach. Dodaje też:
- Wygląda
na to, że nauczycielka która prowadzi Przedszkole została źle zrozumiana.
Pytanie tylko, czym można wytłumaczyć fakt, iż
do tej pory przez wiele lat w ZS w Wołkowyi, nie tylko nikt nic nie robił z
wyposażeniem łazienki i umocowaniem toalet, ale też zdarzało się, jak przyznaje
przewodniczący Rady Rodziców, że brakowało środków czystości? I dlaczego nikt z
rodziców do tej pory nie interweniował? Dopiero po wielu latach jeden z
mieszkańców zdecydował się powiedzieć głośno o problemie i teraz być może, inni
rodzice wezmą przykład i zadbają o dobro i bezpieczeństwo swoich pociech.
Będziemy
na bieżąco przyglądać się tej sprawie i informować Państwa za pośrednictwem
naszej gazety. Bezpieczeństwo dzieci bowiem jest i powinno być priorytetem nie
tylko dla władz szkoły, ale przede wszystkim dla rodziców. Szkoda, że wielu z
nich wolało milczeć, zamiast upomnieć się o godne warunki dla swoich dzieci.
A.
Szeligowska
Myślę, że będzie coraz lepiej. Opinia o tym, że nowy dyrektor dba o warunki, w jakich odbywa się nauka, dotarła już daleko poza gminę. Wypada życzyć całemu zespołowi sukcesów i wytrwałości, z korzyścią dla dzieciaków.
OdpowiedzUsuń