czwartek, 31 stycznia 2013

„Turystyka kulturowa GŁUPCZE!” – czyli ignorancji, ciąg dalszy…



Były prezydent USA Bill Clinton miał na swoim biurku tabliczkę z napisem „Gospodarka głupcze!”. Patrząc na dzisiejsze czasy można uznać te słowa za prorocze, a parafrazując je na lokalny użytek można rzec: Turystyka kulturowa głupcze! W  strategii rozwoju turystyki na lata 2007—2013 przyjętej przez Radę Ministrów w 2005 r. wskazuje się, że kultura stanowi koło zamachowe dla turystyki. Nie są to wymysły zza biurka, a poparte licznymi przykładami dane wynikające z doświadczeń innych krajów, gdzie turystyka kulturowa stanowi nawet 70% dochodów z turystyki. Nie da się osiągnąć nawet ćwierci efektu organizując festyny i potańcówki „do białego rana”. Hasło wymyślone przez guru marketingu Jacka Trout’a „Wyróżnij się albo zgiń” w dzisiejszych czasach jak nigdy aktualne jest w turystyce, gdzie obserwuje się coraz większą konkurencję, a turysta może przebierać w ofertach jak w ulęgałkach.


Pomijanie przepisów, naruszanie ustaw i ignorancja Wójta

Na XIX sesja Rady Gminy w Czarnej która miała miejsce w dniu 27 listopada , najpierw odczytano pismo  Stowarzyszenia „Bies” w którym odniosło się ono do decyzji Wójta Marcina Rogackiego w której nie uwzględnił on uwag zgłoszonych przez część stowarzyszeń działających na rzecz mieszkańców gminy.
Decyzję wydano pomimo, że uwagi te w części wynikały z pominięcia przez Wójta zapisów ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. Ustawa zakłada bowiem, że oprócz organizacji pozarządowych działających w oparciu o ustawy o stowarzyszeniach i  fundacjach, działalność pożytku publicznego może być prowadzona także m.in. przez:
- osoby prawne i jednostki organizacyjne - działające na podstawie przepisów o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego i o stosunku Państwa do innych kościołów
 i związków wyznaniowych,  jeżeli ich cele statutowe obejmują prowadzenie działalności pożytku publicznego.



Wójt pominął powyższe podmioty naruszając w ten sposób ustawę. Nie uwzględnił on również w swojej decyzji wniosku o zwiększenie liczby członków Gminnej Rady Działalności Pożytku Publicznego. Rada ta jest organem opiniującym w zakresie:
- projektów strategii rozwoju  gmin,
- projektów uchwał i aktów prawa miejscowego dotyczących sfery zadań publicznych.
- wyraża też opinie w sprawach dotyczących funkcjonowania organizacji pozarządowych oraz podmiotów wymienionych wyżej oraz udzielania pomocy
- wyraża opinie w przypadku sporów między organami administracji publicznej a organizacjami pozarządowymi oraz podmiotami wymienionymi w art. 3 ust. 3.

Zwiększenie liczby członków Rady - według stowarzyszeń - podyktowane było tym, żeby każda z organizacji działających w gminie miała swojego reprezentanta, a jednocześnie żeby głos tych podmiotów był słyszalny. Według propozycji przedstawionej do konsultacji przez Wójta  rozkład sił przedstawiał się w ten sposób, że Rada składałaby się z dwóch przedstawicieli „pozarządówek” i dwóch przedstawicieli władz gminy. Zgodnie z ustawą Rada ma uwzględniać reprezentatywność organizacji pozarządowych. Symetria zaproponowana przez władze gminy– poza uniemożliwieniem wypowiedzi dla części organizacji- prowadziłaby  do paraliżu. Chyba, że celem jaki przyświecał Wójtowi miało być „dobranie” do Rady przedstawicieli stowarzyszeń, mu sprzyjających. Wtedy paraliżu by nie było.

Wójt ani Rada nie odnieśli się do treści przywołanego wcześniej pisma. W  dalszej części sesji  dyskutowano o poszerzeniu obszarów działań priorytetowych i zwiększeniu środków finansowych dla podmiotów działających na rzecz lokalnej społeczności.
Tu również nie odniesiono się w żaden sposób do przedstawionych problemów, a jedynie skierowano sprawę do rozpatrzenia połączonym komisjom: Budżetowej i Kierunków Rozwoju Gminy.


Nieogłoszony i nierozstrzygnięty konkurs… ale „laureat już jest”!

Dalej z przebiegu sesji dowiedzieliśmy się, że otwarte  konkursy na realizację zadania publicznego w Gminie Czarna to czysta fikcja. Otóż księgowa gminy Teresa Karabanowska, bez „żadnych ogródek” oświadczyła, że rozmawiała z przedstawicielem jednego ze stowarzyszeń o kwocie jaką gmina ma w dyspozycji na realizację zadania, które dotychczas było realizowane właśnie przez to stowarzyszenie. Radny, Mariusz Froń występujący w LKS Jawornik Czarna na pozycji obrońcy i według danych ze strony klubu vc- prezes wyznał, iż kwota proponowana przez gminę jest....za mała i nie wystarczy na realizację zadania. Po zwróceniu mu uwagi, że konkurs jest jeszcze nierozstrzygnięty, a nawet nieogłoszony i że możliwe jest, że inne stowarzyszenie może złożyć wniosek  i wygrać konkurs, Radny stwierdził, że.... tak może być.

Trzeba oddać stowarzyszeniu, że prowadzi cenną działalność cieszącą się popularnością w gminie i angażuje wiele osób w działalność sportową. Jednak żadna działalność nie może prowadzić do tego, że cokolwiek stowarzyszeniu się należy. Gmina przekazuje środki nie dla konkretnego podmiotu a na realizację zadania, którego może się podjąć każde stowarzyszenie. Już w zeszłym roku podczas uchwalania rocznego programu współpracy, Wójt pytał – co zrobił klub w tym kierunku aby pozyskać dodatkowe fundusze na działalność? Pani Marlena Błyskal pracownik Urzędu Gminy poinformowała, że nikt z Zarządu Ludowego Klubu Sportowego „Jawornik Czarna” nie zgłosił się do niej aby coś w tej sprawie zrobić, napisać jakieś pismo, projekt, szukać sponsorów, brak jakiegokolwiek zainteresowania.
Stowarzyszenie powinno starać się o środki z zewnątrz. Zwłaszcza, że te środki corocznie są dostępne i inne stowarzyszenia je zdobywają dla prowadzenia swoich działań społecznych. Jednak te inne stowarzyszenia traktowane są przez władze gminy po macoszemu. Zwłaszcza stowarzyszenia działające w obszarze kultury i szeroko pojętej edukacji są dla Wójta zdaje się niepotrzebne. Nie widzi on i nie czuje, że działania te przynoszą wymierne skutki także dla budżetu gminy.


24 000 zł. na kulturę fizyczną?

Obecny na sesji  mieszkaniec gminy  przytoczył słowa znajdujące się nad wejściem do  afgańskiego Muzeum Narodowego „Naród istnieje, dopóki istnieje jego kultura” i stwierdził, że w obszarze kultury niemal nic w gminie się nie dzieje. W dniu 10 grudnia odbyło się posiedzenie połączonych komisji Rady Gminy, budżetowej i kierunków rozwoju gminy. Według planu posiedzenie miało dotyczyć zmiany  Rocznego Programu Współpracy Gminy Czarna z organizacjami pozarządowymi i innymi podmiotami.
Jednak komisje zajęły się przede wszystkim poszukiwaniem środków budżetowych dla klubu Jawornik Czarna. Okazało się, że takie środki udało się znaleźć w kwocie ok 9 000 zł., tak więc ostatecznie na kulturę fizyczną przeznaczono 24 000 zł. Inne obszary działalności gminy w których działają pozostałe organizacje pozarządowe pozostały bez środków.

 


Żeby przyciągnąć turystę do siebie trzeba mu obiecać i dać coś więcej niż „magiczne miejsce wśród lasów i gór, które oferuje bogactwo wód mineralnych, czyste powietrze i niesamowity klimat”(cyt. za stroną internetową gminy Czarna” ), bo po pierwsze Czarna nie oferuje bogactwa wód mineralnych, a po drugie „lasy, grzyby, ryby” niewielu już „ruszają”  z domu.
To co przyciąga turystów to właśnie kultura i związana z nią turystyka. Kulturę zaś  należy rozumieć jako duchowy i materialny dorobek społeczeństw, także- a może przede wszystkim  - lokalnych.
Niezrozumiałe zatem są działania Wójta pomijające te sfery życia gminy bo działalność Domu Kultury nie obejmuje wszystkich obszarów, a i tam środki są przeważnie na utrzymanie zatrudnienia i budynków, a nie na działalność statutową. Ogłaszając konkurs w obszarze kultury, gmina mogłaby pozyskać dodatkowe środki pozabudżetowe. Być może Wójt z wysokości swojego tronu nie dostrzega  tego, że pobierając co miesiąc ponad 11 000 zł. powinien pamiętać także o tych mieszkańcach żyjących z turystyki, którzy niemal złotówki nie zarobili w tym roku. Nie zarobili, bo wizerunek gminy wśród potencjalnych turystów nie jest dobry.
Jeśli wizerunek gminy nie ulegnie zmianie to czekają nas- mieszkańców -ciężkie czasy. Z każdym mieszkańcem wyjeżdżającym za pracą, gmina traci a w każdej niemal rodzinie ktoś wyjechał - przeważnie za  granicę. Jeśli nie dojdzie do zrozumienia możliwości jakie płyną z prawidłowej współpracy gminy z organizacjami pozarządowymi, chociażby w pozyskiwaniu przez nich środków pozabudżetowych dojdzie do tego, że mieszkańcy jeszcze niechętnej będą włączać się w działania na rzecz lokalnej społeczności. Co ważne, członkowie stowarzyszeń działających w obszarze kultury nie pobierają żadnego wynagrodzenia za swoją działalność, są grupą pasjonatów działających dla dobra nas wszystkich. Dlatego też zadaniem  gminy jest wspieranie tej działalności we wszystkich aspektach.

Krzysztof Franczak


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Akceptuję regulamin zamieszczania opinii w serwisie i wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Redakcję „GŁOS BIESZCZADZKI” moich danych osobowych dla celów związanych z zamieszczeniem mojej opinii w serwisie.
Redakcja „GŁOS BIESZCZADZKI”, informuje że zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997r. o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, a ponadto Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.