czwartek, 31 stycznia 2013

Jak przeżyć święta?



Pierwsza odpowiedź jaka się nasuwa na tak postawione pytanie to radośnie, szczęśliwie w gronie rodziny i przyjaciół czyli tak, jak sobie wszyscy nawzajem życzymy przy okazji każdych świąt. Prawdopodobnie większość z nas te Święta tak spędzi, są jednak rodziny czy osoby samotne dla których Święta są bardzo trudnym okresem, a niekiedy wręcz bolesnym.

Trudno oczekiwać radości w rodzinie gdzie w ostatnim czasie umarł ojciec, matka, ktoś z rodzeństwa czy może dziecko. Ból po starcie bliskiej osoby w Święta jest szczególnie odczuwalny, wspólna kolacja wigilijna przy której spotykała się cała rodzina nagle staje się największą torturą, której zazwyczaj towarzyszą łzy. Nie ma słów, którymi można pocieszyć takie rodziny, każdy musi sam uporać się ze swoim bólem. Rozpacz gdy odchodzi ktoś bliski jest jak ogromna rana wyszarpana w naszej duszy, którą goi tylko upływający czas. 



Po przeczytaniu tych pierwszych zdań, zadajecie sobie pytanie dlaczego piszę o śmierci gdy właśnie nadchodzi najradośniejszy dzień w religii chrześcijańskiej – narodziny Chrystusa. Obchodząc jednak Boże Narodzenie przygotowujemy się niejako  również na śmierć Jezusa na krzyżu. Tak samo jest z nami zwykłymi śmiertelnikami, rodząc się zdążamy ku śmierci. Kwestią przypadku lub jak ktoś chce zrządzenia losu jest to, kiedy ona nastąpi. Śmierć ta prawdziwa, która dotyczy każdego z nas została jednak wyparta ze współczesnej kultury, jak i z naszej świadomości. Bo nie można w tak trywialny sposób pojmować śmierci jak serwują nam to media. Brak tam refleksji, głębi i zwykłego ludzkiego współczucia.   Tymczasem każdy z nas zetknął się ze stratą kogoś z rodziny, znajomych, przyjaciół i śmierć tych osób wycisnęła na nas swoje piętno: na jednych większe na innych mniejsze w zależności od stopnia zażyłości ze zmarłą osobą. Najcenniejszą rzeczą jaka pozostaje nam po ludziach , którzy odeszli są nasze wspomnienia chwil, które razem przeżyliśmy. Im więcej ich było, tym łatwiej pogodzić się ze stratą bliskiej osoby, tym mniej zdań zostało niedopowiedzianych.


            Spędzając wspólnie święta nie wiemy, ile jeszcze ich mamy przed sobą, nie wiemy też jak długo z nami będą nasi bliscy. Nie marnujmy więc czasu na głupoty, nie pozwalajmy aby czas płynął obok nas. W ferworze świątecznego szaleństwa, zakupów, generalnych porządków, gotowania i pieczenia znajdźmy chwilę, aby przy kawie czy herbacie porozmawiać z dziećmi wracającymi z internatów, akademików czy może z zagranicy gdzie wyjechali za pracą. Wróćmy do staropolskiej tradycji świątecznych odwiedzin krewnych, znajomych i sąsiadów. Nie przeznaczajmy go na telewizję lub komputer, tam nie ma prawdziwego życia, tam jest tylko jego namiastka. Kochane babcie, mamy czy ciocie nie spędzajcie całych Świąt przy garnkach w kuchni, zasiądźcie do stołu ze swoimi bliskimi i cieszcie się swoją obecnością. Gromadźmy wspomnienia, bo kiedyś tylko one nam pozostaną.

Ewa Sudoł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Akceptuję regulamin zamieszczania opinii w serwisie i wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Redakcję „GŁOS BIESZCZADZKI” moich danych osobowych dla celów związanych z zamieszczeniem mojej opinii w serwisie.
Redakcja „GŁOS BIESZCZADZKI”, informuje że zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997r. o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, a ponadto Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania.